Pogoda ma różne oblicza czasem jednak zaczyna być zdecydowanie męcząca. Dla mnie osobiście styczeń jest takim trudnym miesiącem, kiedy to już mam za sobą piękną jesień, zmienną zimę a do wiosny jeszcze zdecydowanie daleko.  Wówczas bardzo chętnie odwiedzam Miejską Palmiarnie w Gliwicach. Od wejścia kieruję się do szatni, aby swobodnie, bez ubrania wierzchniego poruszać się po zielonych alejkach. Ilość roślin i drzew oraz ich rozmieszczenie  nadaje temu miejscu szczególny charakter. Choć wiem, że napotkana flora i fauna prezentuje  inne strefy klimatyczne niż Polska, to i tak mam wrażenie, że wokół  mnie zawitała wiosna. Jest ciepło, bardzo zielono a ptaki pięknie śpiewają , wesoło się przegadując. Delikatny szum wody wycisza, uspakaja i dodaje energii. Jak dla mnie to doskonałe miejsce do spacerów, wypoczynku i doładowania energii.

Gdy za oknem pogoda wydaje się być niezbyt łaskawa, to Palmiarnia staje się  doskonałą alternatywą na takie właśnie dni. To miejsce można rozpatrywać w charakterze ciekawego pomysłu na spędzenie czasu wolnego oraz edukacje dla osób w różnym wieku oraz rodzin z dziećmi. Osobiście gorąco polecam.