Na początku lipca będąc na Mazurach, miałam okazje trochę pozwiedzać i przypatrzeć się z bliska miejscowym atrakcjom turystycznym. Po drodze natrafiłam na Sanktuarium Maryjne w Świętej Lipce. Na miejscu okazało się, że kończy się właśnie nabożeństwo i będzie można nikomu nie przeszkadzając zobaczyć wewnątrz okazałą budowlę sakralną w stylu barokowym z przepięknymi organami.

Ksiądz po zakończeniu mszy zbliżył się grupy siedzących jeszcze w ławkach osób i zaproponował przedstawienie informacji o tym miejscu. Mówił bardzo interesująco, z ciekawą modulacją głosu i typowymi dla dobrego mówcy przerwami i zapytaniami do publiczności. Ludzie słuchali z zaciekawieniem, uśmiechając się. Po pewnym czasie, gdy ksiądz zmienił nieco temat już nie wszyscy byli tak radośni, a wręcz co niektórzy ruszyli szybkim krokiem do drzwi. Co się takiego stało?

Po prostu ksiądz podzielił się z nami swoim doświadczeniem w odczytywaniu mowy ciała. Wieloletnie doświadczenie i znajomość natury ludzkiej pozwoliły mu na wysuwanie bardzo trafnych wniosków. Musze przyznać, że bardzo mnie to zainteresowało ponieważ od lat zajmuje się efektem pierwszego wrażenia i mową ciała. Ksiądz podkreślił, że tak naprawdę to wszystko jest wypisane na twarzy człowieka i w jego gestach. Dla potwierdzenia tych słów zaczął diagnozować ludzi mówiąc: „Pani przyszła się pomodlić za rozwód”, „Pani pracuje, gdzieś w ośrodku pomocy społecznej”, a „Pan jest jakimś naukowcem, uczonym”. Za każdym razem podchodził do scharakteryzowanej przez siebie osoby i prosił o potwierdzenie czy tak jest w rzeczywistości. Zawsze padało słowo TAK.

Dla jednych osób było to oczarowanie tak trafną charakterystyką. Dla  innych zaś przestrach, że zostanie zdemaskowany i to w taki oficjalny sposób, przed innymi. Znajomość psychologii w połączeniu z doświadczeniem w odbiorze drugiego człowieka była imponująca. Z jednej strony to takie proste i wręcz oczywiste, a z drugiej takie niezwykłe. Patrząc na drugiego człowieka naprawdę możemy się bardzo wiele o nim dowiedzieć, wystarczy tylko chcieć.

W dobie szybkiego przepływu informacji i przelotnych kontaktów międzyludzkich dowiadujemy się zdecydowanie mniej o ludziach, ich potrzebach i nadziejach. W Świętej Lipce ksiądz pokazał, że jest to możliwe, wiedzieć więcej o konkretnym człowieku.