Doskonała książka, którą warto wziąć ze sobą na wakacje i nie tylko. Dla wszystkich tych, którzy pędzą do przodu w bliżej nie określonym kierunku, lub kierunek zagubili po drodze. Działających bez wytchnienia i celu byle dalej i szybciej.

Konsekwencje takiego działania opisuje autor książki, który na co dzień jest lekarzem psychiatrą w szpitalu świętej Anny w Paryżu. W lekki i bardzo przystępny sposób podaje przykłady z życia własnego oraz swoich pacjentów, analizując je dogłębnie. Wszystko po to by zwrócić uwagę na to co najważniejsze czyli bycie szczęśliwym niezależnie od tego co przyniesie los. Nie deklaruje, że będzie tylko lepiej podkreślając, że ludzka egzystencja nie jest wolna od nieszczęść. Jednakże dbałość o nasze szczęście, tworzenie sprzyjających warunków do jego rozwoju jest konieczne, aby dobrze się czuć i żyć pełnią życia.  

Książka jest napisana w formie abecadła, gdzie przy każdej literze alfabetu czytelnik znajduje rozważania nad sposobami kreowania swojego szczęścia  i dobrostanu. Jest mowa o bólu, cierpieniu ale również o emocjach, karmie, przebaczaniu czy uśmiechu. Analizy wydają się być mocno przemyślanie i sensowne bez przysłowiowego lania wody.

Książkę porównałabym do podręczników savoir-vivre tylko że w kontekście porad dotyczących mądrego i szczęśliwego życia, smakowania jego wartości i pięknych relacji z innymi. Książka ma 464 strony ale i tak odnosi się wrażenie, że zbyt szybko się kończy. Gorąco polecam.