Mam naturę długodystansowca, który konsekwentnie  realizuje wyznaczone cele. Jestem ambitna, wytrwała i pracowita. Nie boję się sytuacji trudnych i ciężkiej pracy. Przez kilka miesięcy przygotowywałam się do pierwszej edycji Forum Synergii Kobiet  połączonego ze spotkaniem Klubu Kobiet Kultura Sukcesu.  Wydarzenie miało rozpocząć się 13 marca o 14.00, ale musiałam je odwołać z powodu sytuacji epidemiologicznej i niszczycielskiej siły koronawirusa. Na samym początku było mi bardzo przykro, czułam jak słabną moje ręce i ramiona, a emocje związane z przygotowaniami w jednej chwili opadły. Niemoc i niedowierzanie opanowały mnie.
Zawinęłam się w gruby koc z kubkiem gorącej zimowej herbaty i przeżywałam smutek, który ogarnął całe moje ciało. Byłam nim przepełniona i nie chciałam wyjść z tego stanu. Zrozumiałam, że czerwony kapelusz emocji (koncepcja kapeluszy myślowych De Bono)  cały czas ogarnia moją głowę. Pozwoliłam, aby ten stan utrzymywała się przez dwie godziny (z zegarkiem w dłoni) . Dałam sobie prawo do przeżywania mojego smutku, ale chciałam mieć nad nim kontrolę, aby nie zatruł mojego ciała i umysłu na długie miesiące.

Po tym czasie podeszłam racjonalnie do zaistniałej sytuacji, ponieważ od samego początku wiedziałam, że odwołanie wydarzeń to jedyna słuszna i odpowiedzialna decyzja. Wiadomym jest, że dobre decyzje nie zawsze są łatwe i przyjemne w doznaniach. Jeszcze raz podeszłam do tego tematu rozpoczynając od białego kapelusza De Bono, czyli stanu faktycznego (bez emocji) na obecną chwilę - odwołanie wydarzeń z powodu koronawirusa.  Pomyślałam, ale już tak z dystansu o moich czerwonych emocjach - smutku i żalu. Następnie przeszłam do mojego ulubionego etapu szanse i ograniczenia (żółty i czarny kapelusz) po czym przystąpiłam do generowania kreatywnych pomysłów (zielony kapelusz) w jaki sposób efektywnie wykorzystać dwa tygodnie, w których należy ograniczyć do minimum spotkania twarzą w twarz z innymi ludźmi?

Okazało się, że spisywaniu pomysłów nie było końca, dlatego też ograniczyłam je stosując ostatni niebieski, podsumowujący kapelusz. Wyznaczyłam nowe priorytety, które bezwzględnie chcę zrealizować, a pozostały czas poświęcę na bezpośredni kontakt z rodziną (mężem i córką), przeczytanie więcej niż dotychczas książek, uporządkowanie zaległości (zdjęcia, pamiątki z wakacji), nowe wpisy do bloga (również „na zapas”) na FB, czy na stronie www.

Porządki w szafie, zamiana ubrań z zimowych na wiosenno-letnie, a przy okazji wykreowanie nowych stylizacji niezbędnych do kolejnej sesji zdjęciowej. Zapowiadają się naprawdę pracowite dwa tygodnie, wymuszone sytuacją, ale już moje - zaplanowane i szczęśliwe.

Na swoich szkoleniach, warsztatach i konsultacjach zawsze podkreślam, że planowanie z przyszłości pomaga nam w realizacji celów, ale też w sytuacjach kryzysowych, uczy uporządkowania nowej rzeczywistości i uczynienia jej dopasowaną do naszych potrzeb i celów.

Niech kreatywność i radość życia będzie z Wami.